Jeśli mamy w Polsce rozwijać innowacje to nie możemy traktować ich autorów i twórców jak petentów. Dr hab. Agata Szczeszak z Wydziału Chemii UAM w Poznaniu, zrobiła wszystko, aby wykorzystać w praktyce swoje badania. Jest naukowczynią z wizją, zbudowała najpierw startup, później spółkę, zdobyła finansowe wsparcie, wystąpiła o europejski patent, a na finiszu zderzyła się ze ścianą. Wkrótce wyjeżdża realizować innowacyjny projekt w Szwajcarii, gdzie nauka ma znaczenie. A nam pozostaje żal, że to co się dobrze zaczęło dla badaczki w kraju, nie ma szczęśliwego zakończenia.

Redakcja: Jakie badania prowadzi Pani Doktor na macierzystej uczelni?

Dr Hab. Agata Szczeszak: Od trzynastu lat badam nanomateriały o specyficznych właściwościach optycznych, które w odpowiednich warunkach emitują światło. To są niewidoczne gołym okiem cząstki, które „świecą”. Ich luminescencja aktywuje się jednak dopiero przy określonym wzbudze- niu, co czyni je trudnymi do wykrycia. Dzięki swoim właściwościom mogą bardzo skutecznie za- bezpieczać dokumenty, dzieła sztuki czy leki przed fałszerstwem i chronić je przed podrabianiem.

 

R: Jakie wsparcie w realizacji tego przedsięwzięcia było Pani potrzebne?

ASz: W momencie, gdy mój pomysł nabierał kształtu, powołałam już spółkę i byłam w fazie inkuba- cji, miałam trudności z oceną potencjału rynkowego mojej technologii. Potrzebowałam w tym zakresie eksperckiego wsparcia i wtedy trafiłam do Innovation Coach. To był bardzo dobry ruch. Uzyskałam pomoc niezwykle kompetentnego coacha, który nie tylko rozumiał stronę naukową, ale też potrafił doradzić od strony biznesowej. Pokazał mi gdzie trzeba szukać testowych linii produkcyjnych, jak rozwijać projekt i zainteresować nim ludzi z przemysłu, co dla naukowca nie jest proste.

 

R: Czy dzięki tej współpracy udało się rozpocząć komercjalizację?

ASz: Udało mi się dużo osiągnąć. Wykonałam prototypy – transparentne folie zabezpieczające leki, zabezpieczenia dla dzieł sztuki. Było nawet zainteresowanie ze strony Muzeum Narodowego, ale zawsze brakowało tej kropki nad „i” , Decyzyjnej osoby, która powiedziałaby: „wchodzimy w to”. Nie łatwo jest przekonać ludzi do pomysłu, którego jeszcze nikt w Polsce nie robił w obawie przed ryzykiem.

 

R: A rynek farmaceutyczny? Podrabianie leków to przecież ogromny problem.

ASz: Tak, próbowałam i tam. Leki onkologiczne, szczególnie drogie, są podrabiane. Stworzyłam naklejkę luminescencyjną, która mo- głaby je zabezpieczać. Ale znowu – rozmowy z firmami kończyły się zdaniem: „to zbyt specjalistyczne”, albo „to nie nasz problem”. Nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności, zaryzykować. Nie udało mi się przebić z moim pomysłem.

 

R: Starała się Pani o wsparcie publiczne na swój projekt?

ASz: Tak, dostałam dofinansowanie z PARP. To dzięki niemu złożyłam wniosek o europejską ochronę patentową. Ale potem zaczęło się to, co zabija ducha każdego innowatora – biurokracja. Refundacja środków trwała ponad rok. Dla startupu to śmierć kliniczna. Byłam zmuszona utrzymywać zespół z własnych pieniędzy, tonęłam w papierach, poddawana ciągłym kontrolom. Zamiast rozwijać produkt, próbowałam przetrwać. Spółka jeszcze istnieje, ale zaczyna brakować sił by walczyć o jej rozwój. Mam wybór, walczyć z wiatrakami, albo dalej prowadzić badania, które mają sens.

 

R: Dlatego wybrała Pani Szwajcarię?

ASz: Tak, wyjeżdżam na roczny staż badawczy. Tam będę kontynuować prace nad nanomateriałami mającymi potencjał do zastosowa- nia w medycynie – w terapii celowanej nowotworów i w radioterapii. Współpracuję z ośrodkami we Francji i Turcji. Tam rozumieją, że nauka to nie tylko teoria – to technologia jutra. I traktują naukowców z szacunkiem.

 

R: Smutne, że Pani projekt z takim potencjałem nie znalazł swojego miejsca w Polsce.

ASz: To jest porażka biurokratycznego systemu. Jeśli Polska go nie zreformuje, nadal będziemy krajem z którego innowatorzy wyjeż- dżają. Ja jestem naukowcem, wciąż uczę się być przedsiębiorcą. Próbowałam i dałam z siebie wszystko. Czułam, że dzięki mojej technologii, ochrona przed fałszerstwami ma sens. Niestety, ciągle muszę wybierać między pasją a przetrwaniem.